poniedziałek, 22 czerwca 2015

Dwie nowości.

Po pierwsze, zacząłem współpracę z e-Galerią - można 
poprzez nią zakupić moje prace, na razie te, które 
są / będą wystawione, później i inne / większe zamieszczę 
w ramach tej oferty: 

 Po drugie, zapraszam na wernisaż pleneru, w którym 
( wkrótce ) będę uczestniczył: 


 Zapraszam!

piątek, 12 czerwca 2015

Wernisaż 11.06.2015 - Galeria Antresola - Muzeum w Koszalinie.

Poniżej prezentuję kilka zdjęć z wystawy w Koszalinie - wkrótce zmienię też jedną ze stron bloga tak, by tam publikować zarówno wybór zdjęć i linków traktujących o moich archiwalnych wystawach, jak i o wydarzeniach zapowiadanych i aktualnych.

W tej wystawie uczestniczyli artyści z całej Polski, lub z Polski pochodzący, a już od wielu lat żyjący np., w Niemczech, czy Norwegii. Wystawione są prace o różnorodnej stylistyce, technikach i mediach m.in. Artyści wystawiali malarstwo, grafiki, rysunki, rzeźby i ceramikę...
Inicjatorem wystawy jest Waldemar Jarosz - artysta malarz z Koszalina, wystawa trwa do 11.07.2015.





 Z lewej inicjator wystawy - Waldemar Jarosz.
 
 


 










Więcej zdjęć / relacje z wystawy:

https://plus.google.com/112757272737323847891/posts

http://muzeum.koszalin.pl/?q=node/1566

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10153368660458728.1073741932.261732138727&type=3

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/spotkanie_w_realu_wystawa_w_muzeum_w_koszalinie_331853.html

https://www.facebook.com/wal.jarosz/media_set?set=a.10204633083566786.1073741954.1226007188&type=3&pnref=story

http://www.portalludzisztuki.pl/news/index/page/id/165676






sobota, 6 czerwca 2015

Czasem coś mnie nachodzi...

... i tworzę obrazy niby realistyczne, a jednak... Skojarzenie przyszło ni stąd, ni zowąd. To ostatni - jak dotąd - obraz z serii "Bukiety". Nie zdecydowałem jeszcze, czy obraz jest skończony, czy jeszcze nad nim trochę "podłubię", niemniej, co ważniejsze - to już widać:

 Z serii Bukiety - akryl na płycie, 50x50 cm, rok 2015

Sam pomysł i szkic powstał pod koniec poprzedniego roku, jak jeszcze około 12-13 prac, które w tej chwili właśnie kończę - potem  - zapewne już po wakacjach - zaczynam pracę nad nowymi projektami, "ciut" większymi.



piątek, 5 czerwca 2015

Czasem coś mnie nachodzi...

... i tworzę również żartobliwe kompozycje. Niedawno miałem dziwaczny, zabawny sen, który,
co dość często mi się zdarza - świetnie pamiętałem po przebudzeniu. 
Zwłaszcza jeden - surrealistyczny motyw utkwił mi w pamięci. 
Cóż, namalowałem go w niewielkim, szybkim ( jakieś 15 minut ) studium z pamięci:
 

 Bez tytułu, akryl na bloku płóciennym ( "kartki" z gruntowanego płótna ),
30x24 cm - oczywiście malowany z wyobraźni ( snu ). 




                                           

czwartek, 4 czerwca 2015

Tym razem "ciut" cofnę się w czasie...

W lutym tego roku, jak już kilkukrotnie wspominałem, będąc w Łodzi - pracowałem nad dwoma projektami artystycznymi. Mural już pokazałem, lecz nie miałem fotografii drugiego projektu, tzw., "Drzwi do sztuki", do obejrzenia także w Hostelu Luna w Łodzi. 
Drzwi - z korytarza głównego prowadzące na korytarz m.in., do pokoju z moim muralem na ścianie są spore, w starym stylu - blisko 2,8 metra wysokości, ponad półtora metra szerokości, zatem około 4-4,5 m ( kwadratowych ) powierzchni malarskiej. Ten projekt był prostszy formalnie od murala, acz niewiele mniej pracochłonny - ze względu na konieczność przygotowania podłoża, specyficzny grunt i podkład kładziony w kilku warstwach barwy tła. Poniżej kilka zdjęć / etapów pracy - to jeszcze nie jest dokumentacja docelowa, raczej, można powiedzieć, zdjęcia "robocze".

 Pierwszy etap pracy polegał na zagruntowaniu drzwi ( biel ), by potem pokryć go kilkoma
warstwami ciemnego granatu... Dużo stricte rzemieślniczej roboty, by stworzyć 
sobie tło do pracy.

 Następnie wyznaczyłem sobie kompozycję. Niby mało pracy, bowiem kompozycja 
projektu była oszczędna, acz ocena - gdzie kształty mają być,
a gdzie nie - zawsze zajmuje najwięcej czasu, zwłaszcza, 
gdy powierzchnia nie jest jednorodna ( płaska ), a obraz jest - podobnie jak mural,
improwizacją z pamięci.

 Ostatni dzień, a właściwie popołudnie pracy - ten etap trwał paradoksalnie najkrócej, 
był raczej przyjemnością - po paru popołudniach rzemieślniczych przygotowań. 
Poniżej jeszcze jedna fota efektu bliskiego końca:


Wkrótce zamieszczę nowe - lepsze zdjęcia zarówno murala, jak i "Drzwi do sztuki"
mam nadzieję, że jeszcze przed dłuższym wjazdem na art-wydarzenia,
które czekają mnie tego lata.