piątek, 4 maja 2018

Pierwszy i zarazem najkrótszy plener... :)


Dzisiejszego dnia, czwartego maja - wraz z kilkorgiem członków tczewskiego
Gremium Malarskiego im. Janusza Mokwy - uczestniczyłem w towarzyskim,
jedno-dniowym plenerze malarskim :)

Spotkaliśmy się u koleżanki Eli Baneckiej, w maleńkiej osadzie obok wsi Bałdowo
( Gmina Tczew ), kilka kilometrów od miasta.
Pojechaliśmy w składzie:
Zofia Gąsiorowska - Przewodnicząca Gremium,
Beata Brzozowska - dzięki Beato za to, że nas przewiozłaś w tą i z powrotem :)
Teresa Omernik
Gertruda Plutowska
i ja.

Każdy - prócz materiałów malarskich - zabrał coś do jedzonka i tak, wspólnymi siłami,
wyszedł nam z tego całkiem bogaty poczęstunek, było i swojskie winko...,
Ela częstowała herbatą z świeżo zerwanych liści mięty..., a potem hej ho, hej ho, do pracy.

Ja skorzystałem z okazji by zrobić sobie kilka szkiców malarskich ( akryl na płótnie ),
pod kociewskie pejzaże. W weekend je sobie skończę i będzie w sam raz na zbliżającą
się wystawę w Koszalinie... Z tym tylko, że chmury musiałem jednak zmyślać, bo dzień,
choć wietrzny i chłodnawy, chyba pierwszy raz od tygodnia - jakoś w nie nie obrodził...,
jednak atmosfera, świeże powietrze i piękne wiosenne słońce zrobiły swoje, vena była...,
czego więcej wymagać.  

Poniżej co nieco zdjęć - z tego naszego, grupowego spotkania w plenerze:







Jakoś takoś z pół godzinki po tym, gdy zaczęliśmy, miałem dwie podmalówki.

Od lewej - Teresa Omernik i Zofia Gąsiorowska

Ela Banecka

Beata Brzozowska

Pierwsze "maźnięcia" trzeciej podmalówki

Szkic 3, jakieś 50 minut od początku naszego mini-pleneru.

Praca wre...

Zmieniałem, zmieniałem, zmieniałem..., fajna zabawa. 



Podmalówka nr. 2 i szkic nr 3. 



Tylko piesek Eli wolał spędzać czas wygrzewając kudełki na słonku... 














Popołudnie chłodne było, oj, ale atmosfery nic nie mogło zepsuć ;) 


Wynik pleneru... 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz