wtorek, 30 sierpnia 2022

Malarskie wspomnienia - część 1: Still life.

Wspomnień czar..., w tym poście pokazuję wybór, bardzo wąski wybór, około 20 %

moich prac malarskich - z tematyki klasycznej martwej natury, oraz, na końcu, 

zapowiedź kolejnych wpisów - dotyczących pokrewnych motywów, 

opartych zasadniczo o tę samą tematykę, ale..., zarazem wieloaspektowo

 należących do odrębnych serii w mojej twórczości - niemniej, co do

 jednego, wypływających z motywu martwej natury.

Martwe natury maluję od roku 1997, a ostatni, który tu pokazuję, 

pochodzi z roku 2021, czyli pokazuję tu wybór prac z ostatnich 25 lat. 

 Zapraszam do obejrzenia wyboru martwych natur mojego autorstwa.


Zaczynam  od kilku kompozycji najstarszych spośród tych, które powstały

w domowym zaciszu, czyli, komponowanych, wykonanych samodzielnie 

(poza szkołą), z lat 1997 - 1998:


40x50 cm, olej na tekturze, 1997


50x70 cm, olej  na tekturze, rok 1998


Szkic malarski, 9x12 cm - olej, na papierze, 1998. 


Teraz zaś, 2 obrazy ustawione przez mojego pierwszego nauczyciela, 

także promotora w szkole - Janusza Janowskiego - wykonane w pracowni 

mieszczącej się w dawnych budynkach Stoczni Gdańskiej, w której, wraz 

z nieliczną grupą uczniów, tworzyliśmy pod okiem naszego Mistrza. 

Zarazem, co wspominam z pewnym niepokojem, jest to 1/3 zdjęć prac

z tamtych czasów. Ba, dokumentacji prac ze szkoły nie mam wcale. 

Mało ich fotografowałem, a poza tym w roku 2005 zaliczyłem pierwsze 

spotkanie komputera z wirusem, który po prostu pozbawił mnie ogromnej

liczby danych i ponad 300 zdjęć rysunków i obrazów, szkolnych, 

ale i robionych w domu, z kilku pierwszych wystaw, plenerów...







Szczególny dla mnie cykl prac, z roku 2001. Cząstka znacznie szerszej serii, 

niestety nie mam dokumentacji innych obrazów, wszystkie prace wykonane 

w technice olejnej, na sklejkach i płytach pilśniowych: 

























Rok 2002 - rok pierwszych wystaw indywidualnych i wielu, wielu obrazów,

w tym setek tradycyjnych, klasycznych martwych natur. Na początek wybór

prac z lat 2002 - 2007: 





































































































Z kolei w latach 2008 - 2009 - zacząłem eksperymentować z intensywnością 

zestawień, kontrastów, samymi kompozycjami, monochromami na bazie 

bardzo mocnych barw..., ogólnie, pozostaję w kręgu tradycji, ale...





















































Lata 2010 - 2015, to czas trudny, skomplikowany, obarczony wieloma 

stratami bliskich, znajomych, przyjaciół, jednego z nauczycieli...

Zaistniało podówczas wiele serii pobocznych wobec tych najbardziej 

klasycznych prac, jakie pokazuję w tej części "wspomnień", za to klasyków

powstaje niewiele..., co nie znaczy, że nie mam nic do pokazania: 












































Rok 2016 to przełom, maluję dużo, a martwe natury stanowią blisko 

40% obrazów - oto ich mały wybór: 







































 

W latach 2017 - niespodziewanie dla mnie samego - prawie nie mam czasu 

malować martwych natur, jedyne kompozycje powstają paradoksalnie w czasie

licznych wypadów plenerowych..., choć z musu maluję je głównie z pamięci: 












Lata 2019 - 2021 nie przynoszą dużej zmiany, ciągle mam do namalowania całą 

masę prac o różnorodnej tematyce i martwe natury maluję epizodycznie, 

a zarazem..., staram się, malując, wypróbowywać pewne nowe 

sposoby - tutaj trzy przykłady, po jednym, na rok: 










Na koniec pokażę pojedyncze "zajawki" - przykłady prac pozostających

martwymi naturami, a zarazem należących do odrębnych serii - które, 

osobno, pokażę w kolejnych postach - z cyklu moich malarskich wspomnień:


Kompozycja z serii "Nokturny".


Kompozycja z serii "Bukiety"


Kompozycja z serii "Anegdoty".


Kompozycja z serii "Kody".


Szczególny autoportret / martwa natura. 


Kompozycja z serii "Metafory".


Kompozycja z serii "Perspektywy".


Kompozycja z serii "Vanitas". 


Kompozycja z serii "Artefakty".


Kompozycja z serii "Laboratorium" - "Latające talerze". 


Kompozycja z serii "Gniazda". 



To nie koniec, oj nie, to początek, po serii wspomnień, zacznę wrzucać 

nowe prace, z wielu tematyk, w tym kilkadziesiąt klasycznych Still Life. 


Zapraszam! 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz